Książka (a właściwie pokaźnych rozmiarów album) jednych zachwyci, innych zniechęci. Przepięknie wydany, w twardej okładce jest jednak czymś zupełnie innym, niż niepozorne książeczki znane mi z lektury Tytusa de Zoo. Kiedy zaczęłam czytać zorientowałam się, że nie tylko forma jest inna - treść również. Nie jest to klasyczny komiks. Każda karta to jeden obrazek; jak mówi sam Papcio Chmiel - plansza. Obok planszy jest komentarz słowny, ot taki krótki opis do tego, co możemy oglądać na grafice. Na początku byłam rozczarowana. Brakowało mi komiksowego smaczku, tego jedynego w swoim rodzaju obrazkowego poczucia humoru i specyficznej drobnej kreski Papcia Chmiela. Z czasem przywykłam, rozsmakowałam się i.... po zakończeniu lektury wróciłam do początku i przeczytałam raz jeszcze. Za drugim razem podeszłam do tego bez uprzedzeń i oczekiwań i bawiłam się znakomicie.
Papcio Chmiel nie stracił nic ze swojego fantastycznego poczucia humoru. Jego teksty są lekkie i cięte. Opisanie wojny i niepodległość Ameryki nie jest zadaniem łatwym zwłaszcza, kiedy chce się to zrobić lekko i z przytupem. Powiem Wam, że Papcio Chmiel mnie zachwycił. Historia opowiedziana jest ciekawie, nie brak tu interesujących szczegółów, i zabawnych wtrętów. Sposób opisania liczydła jako "pudełka z krążkami, dziadka dzisiejszego kalkulatora", rozważania, czy Tytus zdradzając Anglików złamał ósme przykazanie - te i inne drobiazgi zachwycą niejednego malkontenta. Książka zawiera też wiele prawdziwych faktów. Możemy np. dowiedzieć się, że kilkanaście lat temu na pchlim targu w Pensylwanii pewien mężczyzna kupił podarty obrazek. Oczywiście chodziło mu głównie o ramkę, która bardzo mu się spodobała. Jakież było jego zdziwienie, kiedy odkrył, że pod obrazkiem ukryta była Deklaracja Niepodległości. W 1991 r. została ona sprzedana za 2,5 miliona dolarów. Takich ciekawostek w książeczce jest całkiem sporo.
Książka przeznaczona jest zarówno dla młodzieży jak i dorosłych. Młody czytelnik zwróci uwagę na ciekawe podejście do historii i na pewno zapamięta kilka faktów, których znajomość pozwoli na błyśnięcie wiedzą w szkolnej ławie. A dorosły? Dorosły wychwyci specyficzne żarciki, i niedopowiedzenia, dzięki którym będzie chichotał do łez....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz